Początek lat 90-tych
Jak każda dobra historia zaczęła się miłością.
Jak każda dobra historia zaczęła się od miłości. Alexander Potocki całe swoje nastoletnie życie spędzał budując razem z Dr.Andrzejem Krzywińskim, Park Dzikich Zwierząt w Kadzidłowie. Pewnego razu dowiedzieli się Panowie, że w stadninie koni Państwa Ferenstein, 3 km dalej, we wsi Gałkowo jest bardzo nowoczesny wynalazek pt.”pastuch elektryczny”. To był początek lat 90-tych. Pastuch pozwalałby utrzymać jelenie w zagrodzie bez stawiania drogich płotów drewnianych. Gałkowo kryło niespodziankę odmieniającą życie Alexandra, i to nie był pastuch. Córka właścicieli stadniny, Karolina Ferenstein oczarowała młodego hrabiego. Długie, kasztanowe włosy do pasa, nieokiełznana natura i mistrzowski styl jazdy konnej. Mikstura wybuchowa na młodzieńcze zakochanie.

.avif)












Rok 1995
„Knajpa u Targowiczan”
Stadnina Państwa Ferenstein zawsze była miejscem ciepłym i rodzinnym. Nikt nie wyjeżdżał ze stadniny głodny i spragniony. Wanda Ferenstein gotowała ogromne gary pysznego, domowego jedzenia i obiady podawane były w ogrodzie pod jabłonką. Jednak zimy były ciężkie i budżet domowy mocno cierpiał. Alexander wpadł na niecny pomysł, aby latem sprzedawać turystom napoje, zaczynając od transporterów z coca-colą w stajni. W roku 1995 w starej stajni Alexander Potocki i jego serdeczny przyjaciel z ławki szkolnej, Rafał Rzewuski pokombinowali ze skrzynką piwa pod pachą i zaczęli przekształcać stajnię na małą knajpę. Pierwsze dania serwowane były słynne placki ziemniaczane. Hrabiowie byli młodzi, niesforni i na przekór swoim przodkom nazwali knajpę „Knajpa u Targowiczan”.


.avif)

.avif)

Rok 1995-2004
Gdy świat ruszył z miejsca
Knajpa funkcjonowała sezonowo rozwijawszy się za pomocą wybitnego młodego szefa kuchni z Warszawy, Adama Słowika. Adaś miał ogromną pasję i jeszcze większą fantazję. To były niezapomniane czasy kiedy w latach 90-tych hamulec ręczny zwany komuną został zwolniony. Imprezy nie do opisania napawane optymizmem przyszłego rozwoju, a Polakom wyobraźni i przedsiębiorczości nigdy nie brakowało. Ułańska fantazja na sterydach.














.avif)

Rok 2000-2001
Gałkowo przyciągneło nawet Kangoora z Australii
W roku 2000 nastał Kangoor. Kiedyś pracownica Państwa Ferenstein, ujeżdżacz młodych koni. A po 5-ciu latach inżynier lotnictwa z dyplomem z UNSW, uczelni w Sydney. Atmosfera Gałkowa nigdy nie opuściła Kangoorzego serca. Jeszcze do tego napatoczył się szalony młodzieniec, który prowadził knajpę latem, a zimą udawał, że studiuje ekonomię. Pięcio-letni, burzliwy związek Karoliny i Alexandra zakończył się. W czerwcu roku 2001 urodził się Karol Potocki. Rok później Dorota i Alexander wzięli ślub na łonie natury pod wielkimi dębami przy Cygańskiej muzyce. Wszystko pięknie, tylko mieszkanie w małym drewnianym domu przy knajpie z Adasiem, noworodkiem oraz dwoma dużymi psami zaczęło być mało realistyczne. Przyszedł czas na zmianę.


.avif)

Rok 2002
Tu na razie jest ściernisko, ale będzie...
Po długich poszukiwaniach młoda para kupiła działkę przy starej szkole w Gałkowie. Tak rozpoczęła się budowa białego domu na ściernisku, wzorowanego na starej leśniczówce z miejscowości Lisunie. Stare, 80-letnie skrzyniowe okna pochodziły z identycznej leśniczówki w Kołoinie. Wykorzystano także elementy rozbiórkowe, takie jak cegła pruska, podsufitki, drewniane belki oraz dachówki, by stworzyć niepowtarzalny mazurski klimat. Dom oferował cztery pokoje gościnne.

.avif)
.avif)
.jpg)




.avif)
.avif)
.avif)
.avif)
Rok 2004
Wejście Polski do UE
W roku 2004 Polska weszła do Unii. Zaczęły się pierwsze projekty Unijne. Za pomocą projektu z SAPARDU powoli powstał pod okiem genialnego architekta, Pani Janiny Bucholc, mamy Wandy Ferenstein, budynek zwany „Stodołą”. W budynku tym, również wykonanym z drewnianych elementów rozbiórkowych z zabytkowej stodoły i połączony z murem pruskim, charakterystycznym dla tej okolicy, powstało sześć pokoi dwu-osobowych oraz jeden apartament rodzinny. Dodatkowo, w lipcu 2004 roku urodził się Jakub Potocki, potocznie zwany Kubą, nemezis Karola.
.avif)
.avif)
.avif)
.avif)
Rok 2004
Pomysł na uratowanie historii
Czasy się zmieniały, lata szalone za pasem. Knajpa u Targowiczan była ciasna i nie własna. A tyle pięknych budynków na Mazurach wołało o pomstę do nieba, gdyż czasy PGRów dały się we znaki. Łatwo przyszło, łatwo poszło. W takiej sytuacji znalazł się legendarny Sztynort, były majątek ziemski Hrabiów Lehndorff, położony nad jeziorem Mamry. Pałac w stanie opłakanym, a co dopiero Dwór Łowczego, całkowicie drewniany „gasthaus” z początku 18-tego wieku. Niegdyś słynny budynek, w którym gościł Joachim Von Ribbentrop, teraz służył głównie jako zbiór materiału opałowego dla mieszkańców wsi Sztynort. Deska po desce znikał. Jednej trzeciej budynku już nie było, drobny wypadek przy składzie amunicji w czasie Drugiej Wojny Światowej. Jak małżeństwo Potockich pojechało obejrzeć szkielet dawniej świetności padał deszcz. Łzy spływały po oknach i budynek zastanawiał się, czy ktoś go jeszcze pokocha? Alexander zapytał „przenosimy?”. Odpowiedź Kangoora była „Ty jesteś chyba nienormalny, ale możesz spróbować”.






.avif)





.avif)




Rok 2004-2007
Przenoszenie restauracji
I tak w 2007 roku Dwór Łowczego ze Sztynortu znalazł nowe życie w Gałkowie jako nowa odsłona, „Potocki Gałkowo”. Proces przenosin odbywał się pod wnikliwym nadzorem konserwatora zabytków Adama Żywiczyńskiego i Pani architekt Janiny Bucholc. Pierwsza faza to była dokładna inwentaryzacja Dworu, każda deska, nie wspominając o belkach otrzymała numer by w trakcie prac odbudowy wrócić dokładnie na swoje miejsce natomiast 80 kilometrów od Sztynortu.




Rok 2009
Nowa chata i przeprowadzka
W roku 2009 mama Alexandra, Renata Marsch-Potocka, zdecydowała się przeprowadzić ze wsi Kosewo do Gałkowa, rozpoczynając budowę całkowicie drewnianego budynku zwanego „Chatą”. Mieściło się tam mieszkanie Renaty oraz dwa rodzinne pokoje gościnne.










Rok 2007-teraz
Restauracja i Salon Marion Dönhoff
W Dworze powstała restauracja „Potocki Gałkowo” i Salon Marion Dӧnhoff założony i prowadzony przez Renatę Marsch-Potocką, korespondentkę DPA znanej Polakom bliżej z programu „Bliżej Swiata” i konferencji z Jerzym Urbanem. Renata podziwiała słynną redaktor naczelną „Die Zeit”. Marion Dӧnhoff bywała w Gałkowie. Historię niesamowitej Hrabiny nie sposób opisać w jednym akapicie. Urodzona w pałacu Friedrichstein w Prusach Wschodnich, działaczka społeczna, autorka ponad 20 książek, rzecznik pojednania Niemiec z Krajami Europy Wschodniej. Była zaangażowana w przygotowaniu ”zamachu” na życie Hitlera, którego dokonano w Wilczym Szańcu w lipcu 1944 roku. W tym że roku uciekała konno z majątku ziemskiego Kwitajny do Berlina przed nadchodzącym frontem Radzieckim. Renate Marsch-Potocka z ogromnym zaangażowaniem prowadziła Salon Marion Dӧnhoff tłumacząc niezliczonym ilościom gości z Niemiec i Polski zawiłości naszej wspólnej historii. Renate Marsch-Potocka została odznaczona za wkład w pojednanie Polsko-Niemieckie trzema najwyższymi orderami zarówno Polski, Niemiec i Województwa Warmińsko-Mazurskiego.






Rok 2015
Pozostałości Salonu Marion Dönhoff
Kiedy wiek już nie pozwalał Renacie prowadzić Salonu, Zdzisław Nowak, przyjaciel domu, pierwszy Mazurzysta Zespołu Mazowsze, z księgo zbioru salonu stworzył dwie biblioteki, bibliotekę Polską i Niemiecką. Aby przesłanie tych dwóch silnych kobiet nie poszło w zapomnienie, a przyświecało światłem rozsądku i mądrości na dalszejwyboistej drodze historii naszych obu narodów.











.avif)


Czasy teraźniejsze
Potocki Gałkowo dziś
Podsumowując, dziś w „Potocki Gałkowo”, w Dworze Łowczego, znajduje się restauracja, dwie biblioteki,polska i niemiecka, kino oraz siłownia dla osób aktywnych. Na zewnątrz dostępne są dwa korty tenisowe, sauna fińska, sauna infra-red oraz pokój do masażu, tworzące część rekreacyjną kompleksu.
Po drugiej stronie stawu znajduje się część prywatna Państwa Potockich oraz pokoje gościnne dla odwiedzających. Adaś Słowik wraz z rodziną otworzył własną, rodzinną restaurację w Ukcie, nadając jej nazwę „Słowiczówka”.



.avif)


Czasy teraźniejsze
Czasy się zmieniły a razem z nimi nasza załoga
Natomiast u nas w Gałkowie załoga składająca się z lokalnych talentów zaprasza na:Najlepsze łupki chrupki – Marzena Pupek,I tak dalej….
Nowa załoga to mieszanka doświadczenia, młodej energii i starej mazurskiej gościnności — bo Gałkowo to nie tylko miejsce, to ludzie, którzy je tworzą. Alexander Potocki tymczasem został wybrany Sołtysem Wsi Gałkowo oraz Prezesem Stowarzyszenia Doliny Krutyni z siedzibą w Gałkowie.
Zapraszamy serdecznie!

.avif)


.avif)

